środa, 17 września 2014

Odwieczne pytanie: "Kiedy ślub?, - ślubu nie będzie"

Macierzyństwo wzięło nas z zaskoczenia, co prawda parą nie byliśmy od miesiąca czy roku, a ponad 5 lat. Szczerze mówiąc myśl o ślubie nawet nie przeszła mi po głowie. Po urodzeniu O. przy każdej okazji były pytania o ślub od rodziny, ale zawsze umiejętnie odciągaliśmy od tego uwagę. Koleżanki próbowały mi wmówić, że "pierścionek Ci się należy". On nic nie zmieni, żyjemy jak każda normalna rodzina, O. ma tatę i mamę. Myślę, że dziecko gdyby zobaczyło obrączkę na naszych palcach nie byłoby bardziej szczęśliwe. Mnóstwo małżeństw zawieranych jest teraz ze względu na dzieci, bo tak wypada, tego oczekuje od nas starsze społeczeństwo, bo w ich czasach to było nie do wyobrażenia, że rodzice nie mają "wspaniałego" papierka, który ulepsza życie. Często takie "małżeństwa" wytrzymują rok-dwa, małżonkowie się duszą w związku, mają wątpliwości, albo uczucia jak nie było tak nie ma. Ślub nie sprawia, że jak się nie kochamy to nagle buuuum! spadnie na nas lawina miłości.
Za samotną matkę się oczywiście nie uważam, O. do żłobka nie była przyjmowana jako, że ma tylko mamę. Nie czerpiemy żadnych korzyści materialnych z racji tego, że ślubu nie mamy. Tak jest nam lepiej i wygodniej, a krytyką po prostu najzwyczajniej w świecie się nie przejmujemy :)



Pozdrawia O. z łóżka, z gorączką, katarem i kaszlem. Zaczął się żłobek = choroba !




2 komentarze:

  1. Na szczęście każdy może żyć jak chce i innym nic do tego:)
    My już w pierwszym tygodniu przedszkola złapaliśmy przeziębienie. Takie uroki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Szybkiego powrotu do zdrówka życzę...
    Co do ślubu, to chyba lepiej, żeby łączyła Was miłość niż obrączki (papierek)

    OdpowiedzUsuń